Zimowe powietrze powoli już daje o sobie znać. O poranku wychodząc do pracy, mimo że nawet na dobre nie zaczęła się jesień, rześkie i mroźne powietrze dobudzi każdego śpiocha. Znaczy to, że trochę i znowu zima. Jeśli mamy wybrany obóz zimowy dla dziecka, można rozpocząć już rozglądać się za akcesoriami potrzebnymi do jazdy na nartach czy też desce snowboardowej. Oczywiście sprzęt wypożyczy się, ale gogle, kask, lepiej, aby miało własne. Nie zapominajmy, że jeśli jest to obóz snowboardowy, dobrze by były to specjalnie przeznaczone do tego sportu rękawiczki z ochraniaczem na nadgarstku. A czapa na głowę powinna wyglądać jak czepek z polaru, a nie z wielkimi pomponami, na które należy dodatkowo nałożyć kask. Świetnie dla małych dzieci sprawdza się kominiarka. W miejsce szalika, doskonały jest kołnierz polarowy z golfem. Odnośnie kurtki a także spodni, poza odpowiednim materiałem, jedna i druga część stroju musi łączyć się ze sobą na zatrzaski, tak, by śnieg nie wpadał do środka stroju. Ferie narciarskie dla dzieci to sama frajda a także dużo czasu spędzonego na zewnątrz. W końcu obozy w górach są równoznaczne z obecnością śniegu i trudno, aby z niego nie korzystać, albowiem się człowiek pomoczy albo pochoruje. Głupota! Nim nasze szkraby udadzą się na ferie zimowe, a wcześniej nie jeździły na nartach, zafundujmy im malutkie przygotowanie. Żeby sobie pochodziły troszkę na dwóch płozach. Nakłaniajmy do nart, nie zmuszajmy, jak się przewraca i nie ma ochoty próbować dalej, odpuśćmy. Albowiem nic na siłę, bo bardzo łatwo jest je zniechęcić.
19 października 2012